Z cyklu : Nie zapomnisz mnie nawet po śmierci - część 7
Posłuchajcie proszę muzyki, którą dziś zamieściłam. Część 7 Ta parszywa nikczemna noc Jamie Wilson próbował nie płakać, choć było mu teraz niewyobrażalnie ciężko. Już dawno nie czuł się tak źle jak w tym momencie. Jego obolałe serce prawie umierało pod naporem masy negatywnych emocji, które wypełniały jego wnętrze po brzegi. Słaby, rozżalony i przerażony pędził luksusowym samochodem Japończyka na spotkanie z siostrzeńcem, który czekał na nich w miejscu uprowadzenia Beth. Gdy ją porwali znajdowali się na Kent Avenue na parkingu przed wielkim białym budynkiem należącym do jakiejś firmy. W pobliżu były tory kolejowe, liczne słupy energetyczne, a nieco dalej płynęła rzeka Fraser, nad którą rozpościerał się ogromny biały most. I ona i Winnie zostali pozbawieni przytomności, ale zabrano tylko ją i wszelki ślad po niej zaginął. Jamie ledwo oddychał, tak go bolało w środku, uścisk w klatce piersiowej był po prostu nieznośny. Miał wrażenie że lada moment padnie na...
