Majówkowe przygrywanie po francusku.

 

Witajcie Kochani Blogerzy, Blogerki, Czytelnicy


Poniżej link do bloga mojej siostry z wierszami  https://wierszamiwrzeczywistosc.blogspot.com/2023/04/meskosc.html?sc=1683289437714&m=1#c3651601108890221374


Jak zajrzycie będzie jej miło, mnie też 


Bardzo dziękuję za odwiedziny i ciepłe komentarze. Przepraszam jeśli nie odpisze na każdy. Staram się to robić stopniowo jak mam wolną chwilkę, bo szanuję każdego kto tu zagląda. Ostatnio niestety nie miałam zbyt wiele czasu na to, żeby usiąść do bloga. Jak zwykle zakopałam się w domowej robocie i wszystko poszło na bok, nauka japońskiego też - nad tym ogromnie ubolewam, a druga sprawa to że muszę dopilnować moje dziewczyny żeby się do nauki przyłożyły, bo czasu do poprawiania ocen wiele nie ma. A wracając do tematu nauki języka to mam nadzieję, że prędko nadrobię zaległości, byłoby głupio zaprzepaścić to co już się nauczyłam, a jest tego sporo, bo uczę się go od grudnia. Fajnie, żeby ta nauka coś mi przyniosła, nie cierpię jak coś idzie na marne. Kiedyś trzy lata sama się uczyłam francuskiego i coś tam jeszcze pamiętam, jednak dużo rzeczy z głowy wyleciało.  Niepotrzebnie to zostawiłam, okropnie żałuję, więcej nie zrobię tego błędu. Ile razy można wchodzić do tej samej rzeki? No ile? Do dziś kocham stare francuskie piosenki, te bardziej współczesne też, choć wiadomo klasyka to klasyka i nic tego nie pobije. Naprawdę fajnie się tego słucha i przy okazji uczyło słów, wyrażeń, wymowy. Ciekawa jestem czy Wy też lubicie francuskie piosenki. Wolicie te stare czy też nowe? Ja na przykład często wracam do dwóch starych albumów Celine Dion po francusku : D' eux i S' Il suffisait d'aimer. Ogólnie rzecz biorąc wolę ją po francusku niż po angielsku. Najbardziej uwielbiam Dassina, Mireille Mathieu, Dalide i Edith Piaf, mogę do nich wracać nieustannie. Ci artyści naprawdę mieli klasę, dlatego nigdy się nie nudzą.  Z tego samego powodu lubię ich kino, zarówno filmy jak i seriale - komedie, dramaty, kryminały, a moim ukochanym fr. pisarzem jest Jean Christophe Grange, autor Purpurowych rzek, Imperium wilków, Lotu Bocianów. Aktorów francuskich też kocham, zwłaszcza boskiego Delona, widziałam z nim prawie wszystkie filmy i muszę powiedzieć, że ten  facet w każdej roli zachwycał. Jak dla mnie jest to jeden z najzdolniejszych aktorów wczechczasów i niesamowicie go szanuję za te dokonania. Już nie wspomnę, że w młodości był piękny i piekielnie seksowny.  Gdzieś mam te stare filmy z nim i zamierzam sobie odtworzyć szczególnie Borsalino, gdzie zagrał z Belmondo, druga część Borsalino i spółka też była super. W tym filmie obaj wypadli bezbłędnie. Trudno nie lubić francuskiej kinematografii. Nawet te współczesne komedie są fajne i można się pośmiać tak, że aż brzuch boli. Niedawno na jakimś kanale leciała komedia Goście, goście z Jeanem Reno i Christianem Clavierem. Ile razy to oglądam tyle razy ryczę ze śmiechu bez opamiętania. 



zdjęcie z galerii google 


 Przyznam, że tegoroczna wiosna ogromnie mnie rozczarowała. W sumie mogło być gorzej, ale... W Gorcach krokusy już się pokazały, a ja w Krakowie siedzę, jak o tym myślę robię się zaraz zła. Nic, poczekam jeszcze trochę aż ostatnie śniegi stopnieją. Byle szybko. Nie jestem ani zimnolubna ani upałolubna, raczej tak pomiędzy, żeby nie piekło i nie wiało za mocno. Zima najfajniejsza jest w górach, ale tak na chwilę, żeby bardzo nie zmarznać, ponieważ nie znoszę marznąć. Rok temu zaraz po świętach Bożego Narodzenia dokładnie w moje urodziny byliśmy na Ćwiliniu ( Beskid Wyspowy) i tego śniegu było tak w sam raz, gdzieniegdzie trafiliśmy na niewielkie zaspy, trochę poprószyło, ale temperatura była raczej plusowa. Potem byliśmy na Ćwiliniu pod koniec sierpnia i w tym roku też się wybieramy. Może zostaniemy tam na noc w namiocie, a drugiego dnia zrobimy Mogielicę z Jurkowa, bo stamtąd mamy rzut beretem. Tak, to jest zdecydowanie dobry plan. Zobaczymy ile się uda zrealizować wycieczek w najbliższe wakacje. Na pewno będzie Wysoka w Małych Pieninach i Radziejowa, Wysoki Wierch, Lubomir, Czupel. Lubań pewnie też, bo co rok zahaczamy o naszą ulubioną górkę w Gorcach - taka tradycja. Oby tylko pogoda dopisywała, a będzie łatwiej te plany zrealizować. W sierpniu jak Bozia da to może spędzimy 10 dni w naszej ukochanej Bacówce pod Bereśnikiem, już dawno nie byliśmy tam na dłużej. nie ma nic przyjemniejszego niż budzić się rano w górach i patrzeć na góry.  Koty prawdopodobnie zabierzemy, bo schronisko całe szczęście jest zwierzolubne, a nasze chłopaki nie mają problemów z podróżami. Myślę, że się jakoś zakumplują z tymi kociakami ze schroniska i nie zadrą z psem.  Poza tym myśleliśmy jeszcze o Dolinie Pięciu Stawów i Zawaracie, ale musimy to jeszcze dobrze przemyśleć. O dobrą pogodę w Tatrach w lecie naprawdę ciężko.  Żeby tylko nie lało i nie grzmiało. A Wy jakie macie plany na wakacje? Wybieracie góry czy raczej morze? Opowiadajcie. Ja zawsze mam niedosyt, jeśli chodzi o wakacyjne wycieczkowanie. Wakacje są zdecydowanie za krótkie, a czas leci potwornie szybko. Jeszcze się człowiek nie zdąży nimi nacieszyć, a one już się kończą. 







Ostatnio moja koleżanka była w Japonii  prawie dwa tygodnie i mówi, że ten czas zleciał tak prędko że miała wrażenie jakby tam była znacznie krócej. Tokyo ogromne i masa ludzi na ulicach, ale wszyscy mili, uśmiechnięci. Wszędzie tłumy, zupełnie jak u nas w Tatrach, ale cudne kwitnące sakury zachwycają człowieka na każdym kroku widokiem i zapachem. Codziennie dostawałam od Asi mnóstwo zdjęć, które robiła podczas wycieczek za miasto. Wyjeździła się pociągami za wszystkie czasy, a tamtejsze pociągi to pełny luksus. Niektóre miejscowości poza Tokyo naprawdę cudowne, te pałace, zamki, świątynie. Mam nadzieję, że kiedyś to zobaczę na własne oczy i będę mogła powiedzieć, że byłam w Kraju Kwitnącej Wiśni czyli prawie na końcu świata. Mnie się bardzo Włochy podobały, szczególnie półwysep Sorrento. Gdzieś tam na blogu były zdjęcia z tamtego pobytu. Mon Dieu, jak to było dawno, jak dobrze poszukacie na blogu Kasinyświat to znajdziecie, najlepiej po etykietach. Największe wrażenie zrobiła na nas wyspa Capri oraz Pompeje.  Stać na arenie na której kiedyś grali Floydzi w 71 roku to naprawdę Gratka. Mam ten koncert na DVD i czasem oglądam, bo był po prostu Boski. A najbardziej boski był młody długowłosy Gilmour z opaloną klatą i ta jego gitara. No i wokal oczywiście. Chciałabym kiedyś wrócić do Pompeii, zobaczyć je znów tym razem w całości.  Ostatnio marzy mi się Ameryka Południowa, zwłaszcza Cuzco i Macchu Pichu, że już o Nepalu w Azji nie wspomnę i Kilimandżaro.... A takie moje małe marzenia. Wierzę że kiedyś je spełnię. 


No dobrze, pogadałam, to teraz troszkę musique  


Uwielbiam Patricie Kaas i jej barwę głosu 






Joe Dassin :  Si tu t'appelles melancholie 

link poniżej 


Mireille Mathieu :  Tous les enfants chantent avec moi 


Mireille Mathieu i Paul Anka : Comme avant 


Joe Dassin : Ca va pas changer le monde 


Celine Dion : Dans un autre monde 






I w końcu moja cudowna zwariowana Zaz

Przy niej nie da się spokojnie usiedzieć na tyłku, jak Boga kocham 😃😃😃😃





Ostatnio oglądałam i bardzo polecam : 


* Telefonistki - serial hiszpański oparty na faktach, ciekawy, wciąga, porusza do głębi, świetna obsada, bardzo fajna piosenka  

* Velvet collection - hiszpański serial nie tylko o modzie, wciąga okropnie, bawi do łez, porusza, świetna muzyka, boska obsada. 

* Landing crush on You - koreański, oparty na faktach, wzrusza, bawi, wciąga,  obsada super

* Wspomnienia z Alhambry - koreański sensacyjny, super wciąga, świetna obsada, wzruszający  

















 

Poniżej : Od kilku siedzą mi w głowie te piosenki 







To tyle na razie :) 

Dziękuję za wizytę i do zobaczenia na Waszych blogach :) 


























Komentarze

  1. Kasiu - jak dobrze, że jest nowy post, Twój post :-) . Ja szlifuję łacinę klasyczną oczywiście. Uwielbiam I Dion, i Kaas - Patrycji Kaas nie do zdarcia dla mnie była w 1999 roku "Ma libertie contre la tien" - zapamiętałem tytuł ;-). Pozdrawiam serdecznie znad czytnika .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łacina klasyczna... wow :) Też niełatwa. Kibicuję zatem. Dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  2. Ps. Do gór mam bliziutko, ale w tym roku z rodziną znów Morze, nie wyspa Wolin wprawdzie, ale ... Łeba :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie byłam nad morzem polskim. Ostatnio przed pandemią w Jarosławcu. Nie było nudno, ale jednak wolę w góry.

      Usuń
  3. Kasiu, życie pędzi a Ty z nim, więc nic dziwnego, ze na wszystko czasu nie starcza, ale wiele ciekawego się u was dzieje.
    Piosenki francuskie zawsze mi się podobały, wszak śpiewane w języku miłości podobno:-)
    Robiąc cos dla siebie i z pasją nigdy nie trwonisz czasu na darmo!
    Buziaki dla Ciebie i dziewczynek:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jotko za krzepiące słowa. Miło się czyta takie komentarze z rana 😃❤️ Masz sto procent racji! Ściskam najmocniej. Buziaki przekażę dziewczynom.

      Kasia Dudziak

      Usuń
  4. Lubię niektóre piosenki Zaz. A "Wspomnienia z Alhambry" też niedawno oglądałam. Teraz z kolei czekam na kolejny odcinek serialu "Dobra zła matka", wciągnęły mnie k-dramy. ;D "Landing crush on You" mam w planach, czytałam sporo pozytywnych recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  5. WItam serdecznie :)
    Edith Piaf też lubię. A z współczesnych francuskich piesenkarek słucham Indili
    Goście goście to komedia z mojego dzieciństwa. Mam do niej sentyment :)
    Landing crush on you widziałam. W sumie to główną zaletą tej drmay jest rewelacyjny Hyun Bin :)
    Wspomnienia z Alhambry muszę obejrzeć!
    Mogę CI również polecić Secret Garden z Hyun Binem w roli głównej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezuuuu ten Hyun to jest niesamowite Ciacho. I do tego tak zdolny aktor. Chętnie oglądam seriale z nim. No i ten Lee co gra w Alchemi dusz. Co za goście po prostu. Zrobili na mnie wrażenie. Bardzo mi się też podobał serial Do do sol sol la sol czy jakoś tak. Oczy wypłakałam na nim.

      Pozdrawiam serdecznie Kingayo. Miło że lubisz tu wpadać. Może Ci się spodoba moje opowiadanie blogowe na Kasinyswiat. Idąc pod prąd się nazywa. W ostatnim poście na Kasinyswiat wrzuciłam spis rozdziałów.

      Kasia Dudziak

      Usuń
  6. Widzę kochana zmiany w szacie graficznej bloga, jest i Twoje zdjęcie-super😊🧡
    Dużo się u Was dzieje, słuchasz, czytasz, oglądasz, podróżujesz😊
    Serdeczności zostawiam, życzę zdrówka, słoneczka i realizacji wszystkich planów💛🌞😀🍀🌼

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu, moje komentarze nie chciały się zapisać, mam nadzieję że dzisiaj będzie inaczej i jest to komentarz próbny:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Celu teraz się pokazał. Przykro mi ze blogger odwala takie rzeczy :( Teraz już wszedł

      Usuń
  8. Udało się z komentarzem. Mamy bardzo podobne gusty muzyczna, akurat piosenkę francuską lubiłam zawsze, zwłaszcza Piaff, a rock i Pink Floyd to jest mój ulubiony gatunek.
    Twoje górskie wyprawy imponują. Ja wolę morze, a góry są najpiękniejsze widziane z dołu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ZAZ bardzo lubię, starsze francuskie piosenki też; z nowszych lubię słuchać muzykę Air (szkoda że przynajmniej na razie chyba zakończyli działalność),a teraz dość często słucham mocno rockowo grających chłopaków ze "Slift". Koreańskie seriale jeszcze przede mną, ale nie zapomnę, jakie wrażenie na mnie zrobił oryginalny koreański "Oldboy" - niesamowity film, który trzyma w napięciu do ostatniej chwili, a przy okazji naprawdę daje do myślenia...
    Trzymam kciuki za Twoje podróżnicze marzenia, Kasiu :)
    Pozdrawiam!
    db

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj majowo
    Dobrze, że już jesteś. Rzadko piszesz, ale jak już, to.... :)))
    Maj jest teraz najpiękniejszy, chociaż za oknem chłodno.
    A piosenkę Dalidy i Delona uwielbiam słuchać.
    Pozdrawiam żółto-zielonymi kolorami mojego ogrodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam szumem deszczu za oknem Kasiu

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo Kochana uściski. Niedługo Cię odwiedzę na zielonych stronach. Buziaki

      Kasia

      Usuń
  11. Francuskiego próbowałam się uczyć na AWFie, ale niewiele z tego wyszło. Ale lubię posłuchać sobie takiego "Comment Ca Va". No, wpada w ucho. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka drobna Kobiełka, a tyle marzeń...Uwielbiam Marzycieli !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż za wiele żeby je wszystkie zrealizować Gordyjko. Dziękuję Ci bardzo Kochana

      Kasia

      Usuń
  13. Witaj Kasiu,
    Piosenki francuskie bardzo lubię- szczególnie Dassina i Piaf , z tych wymienionych przez Ciebie.
    Zapisałam sobie tytuły książek i filmów, o których wspominasz.
    Co do aktorów francuskich to mam dwóch ulubionych- Christophe Lambert i Michel Piccoli.
    O tak, w szkole zaczyna się już gorący czas poprawiania ocen przed końcem roku, przecież to maj, długo zleci, a będą wakacje?!
    A wiesz, że jak ktoś wspomina Gorce i Lubań to myślę o Tobie, bo to Twoje ulubione pasmo górskie.
    Ja muszę zrobić remont, więc o wakacjach nie myślę, co nie znaczy, że zupełnie zrezygnuję z wyjazdów. Ale tak się składa, że dwa lata pod rząd wyjeżdżaliśmy w sierpniu. W ubiegłym roku z tego powodu nie zrobiłam przetworów na zimę, a ja lubię mieć co nieco w spiżarni.
    Uściski dla Ciebie i dziewczynek.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepiej nauczyłem się chyba angielskiego. Z niemieckiego pamiętam co nieco, głównie do czytania, dziwnym sposobem nadal coś potrafię przeczytać, a powiedzieć to już nie ma szans. Najgorzej pamiętam włoski, choć tak jak niemieckiego uczyłem się przez trzy lata. Może nie mam zdolności do języków, a może szkolna rzeczywistość i języki obce to naczynia nie połączone?

    O rety. Widzę, że w kwestii Pink Floyd nie mam nic ciekawego do opisania poza tym filmem. :D Ale muszę powiedzieć, że robią na mnie wrażenie takie koncerty, zwłaszcza jak są w ciekawych miejscach, tak jak ten w Pompejach. Podobno muzycy czuli w tym amfiteatrze jakby dusze ludzi z dawnych wieków zaintrygowane tym co się wokół dzieje.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Swego czasu chętnie słuchałam Dalidy i Joe Dassina, ale dobrze jest do nich wracać... a ZAZ jest po prostu obłędna :). Edith Piaf też lubię, jest taką ikoną muzyki francuskiej. Garou, mimo że Kanadyjczyk też ładnie śpiewa po francusku ;) ...
    Fajne masz plany na wakacje, na pewno zwiedzisz/odwiedzisz dużo pięknych miejsc. Oby tylko pogoda dopisała, a nogi same poniosą. Ja jeszcze nie wiem gdzie się wybiorę. Muszę nadrabiać, przyśpieszyć z moją książką, bo trzeba jeszcze poprawić to i tamto, by zdążyć z publikacją do końca roku. A tak mi się nie chce... ale jak to się mówi: do trzech razy sztuka i wystarczy, bo ile można straszyć? I kto to napięcie wytrzyma? :D
    Wszystkiego dobrego. Serdeczności Kasiu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam serdecznie ♡
    Bardzo lubię francuskie piosenki. Mam kilka ulubionych tytułów, które często słucham. Maître Gims - Est-ce que tu m'aimes albo Bella, Indila - Tourner Dans Le Vide albo Derniere Dance, Stromae - tous les mêmes albo papaoutai. To tytuły, które najczęściej można u mnie usłyszeć :) Za to średnio lubię francuskie kino, wyjątkiem jest Goście Goście, to film ideał! Mogę oglądać cały czas i się nie znudzę :) Jeżeli chodzi o plany wakacyjne to na razie nie mam. Czasem z mężem jedziemy gdzieś spontanicznie, ale w tym roku mamy wiele wydatków (chcemy remontować dom) więc może po prostu wybierzemy się gdzieś na krótko albo za rok. W tym roku już byłam na małych wakacjach u Cioci Rafała koło Sandomierza :D Trzymam kciuki za twoje wszystkie plany i przede wszystkim- żeby pogoda dopisała :) Na razie jest w kratkę, ale myślę, że do lata się unormuje.
    Tak... wciąż marze o Japonii i pewna jestem, że kiedyś ją odwiedzę! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  17. W podstawówce i liceum uczyłam się francuskiego ale nie było nam po drodze hihi.
    Lubię muzykę i filmy francuskie ale nie mam jakiś ulubionych...

    Mam nadzieję, że będziesz kontynuować naukę japońskiego, bo rzeczywiście byłoby szkoda. A język nie jest łatwy...

    Ja zdecydowanie wolę chłodniejsze dni i zimę. wolę marznąć niż się grzać :).

    Przede mną jest wrześniowy wyjazd do Toskanii. Pierwszy raz jedziemy z zorganizowaną wycieczką i nie mogę się doczekać :).

    Życzę Ci żeby spełniły się wszystkie Twoje wakacyjne plany i żeby pogoda w górach Wam dopisywała :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam, przesłuchałam... choć francuski to nie moje klimaty, jakoś nigdy mi się ten język nie podobał. Ale wiadomo, ilu ludzi, tyle gustów :) Za to za muzyką przepadam, więc udostępnione przez Ciebie piosenki przesłuchałam z przyjemnością. Szkoda, żeby Twoja nauka japońskiego się zmarnowała, więc musisz chyba jakoś lepiej się zorganizować, Kasiu :) I tego Ci życzę z całego serca. Serdecznie Cię pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Kasiu!
    Hmm, u Ciebie czas pędzi jak szalony? u mnie jest podobnie, uwierz mi. Bardzo lubię piosenki francuskie ale za filmami nie przepadam. Właściwie to nie mam jeszcze żadnych planów wakacyjnych. Żyjemy w niepewności bo wszystko zależy od wizyt u lekarzy i ich diagnoz.
    Życzę Ci z całego serca aby Wasze plany wakacyjne spełniły się i przede wszystkim pogoda dopisała.
    Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie też czas pędzi jak szalone, niestety mam mało czasu na bloga. Wiem jednak że to chwilowe.
    Też nie jestem ani zimnolubna, ani ciepłolubna, ale pogoda w ostatnich tygodniach mnie dobija- maj to najwyższy czas, aby zrobiło się cieplej, a tymczasem ostatnio jestem zmuszona chodzić w szaliku i zimowej kurtce...
    Planów na wakacje, chwilowo u mnie brak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. To absolutnie normalne, ileż ja tu z tym angielskim walczę. hihi Ważne, byśmy po zatrzymaniu, znów ruszyły do przodu i wierzę w nas na całego, będziemy beblać w innym języku i będziemy z siebie dymne. Krok za kroczkiem, uda się. <3 Lubię parę francuskich piosenek, ale oczywiście nie pamiętam, kto je wykonuje...tak już mam. hehe Całym sercem trzymam kciuki, by Wasza letnie wyprawa się udała i to mega fajowo się udała.
    Wierzę, że spełnisz swe marzenia, naprawdę wierzę. Jestem bardzo, ależ to bardzo przyjacielskim człowiekiem, bije od Ciebie ogrom ciepła. Mówię Ci, japoński powróci, a Ty spełnisz marzenia. Przytulam sercem całym. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Kochana Aguniu. Przytulam najmocniej ❤️❤️❤️ Dziękuję za pamięć

      Kasia

      Usuń
  22. Serial Velvet też lubię :) Podziwiam za naukę japońskiego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kinguś. Velvet fantastyczny. Lubię modę z tego okresu 😀

      ŚCISKAM MOCNO

      Kasia

      Usuń
    2. Też lubię Zaz :) I nie mogę się doczekać górskich i nadmorskich wypraw... w tym roku powinno być ich sporo, ale na razie mamy wiele spraw do ogarnięcia w Krakowie. W temacie Beskidów polecam "Niebieski dom" i inne książki dla dzieci :)
      Pozdrawiam ciepło!
      Natalia (Rivulet z wnaszejbajce.blogspot.com)

      Usuń
    3. Witaj Natalia dziękuję za wizytę. Będę pamiętała o Niebieskim domu. Fajna z Ciebie osóbka. Ściskam mocno

      Kasia

      Usuń
  23. Lubię serię "Goście, goście" i sporo innych filmów z Jeanem Reno, w tym "Purpurowe rzeki" na podstawie J. Ch. Grange. Z twórczością owego pisarza muszę się jednak dopiero bliżej zapoznać, ale mam to w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grange niesamowicie wciąga. W.filmie połowy nie ma tego co w książce ale oglądałam ze względu na Reno bo go uwielbiam :)

      Usuń
  24. Cześć! Mimo, że chodziłam do gimnazjum, w którym odbywały się wymiany międzykrajowe z Krajem Kwitnącej Wiśni, tak kompletnie nic nie liznęłam z tego języka :) Podziwiam za wytrwałość i chęci, dla mnie przerażające są te krzaczki :D Co do francuskiego - również nie jest to łatwy język, ale zdecydowanie bardziej "ludzki" dla przeciętnego Europejczyka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Wiktoria, dziękuję za wizytę. Powiem Ci, że z początku też trochę mnie przerażały krzaczki, jak zaczęłam to jakoś mniej :) Ogólnie jest dużo do nauki bo dwa alfabety sylabowe plus krzaczki, ale nie zrażam się póki co. Dziękuję za dobre słowo :) Miło, że wpadłaś :)

      Kasia

      Usuń
  25. Goście goście to jeden z tych filmów, który oglądałam sto razy i ciągle mnie śmieszy :) Z francuskiego kina lubię też Taxi i Hipochondryka :) A i jeszcze Przyjaciela gangstera uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Kasiu język francuski to język szczególny, piękny dla wierszy , piosenek, też go uwielbiam. Uczyłam się go w ogólniaku. Na studiach też wybrałam z niego lektorat. Niestety 50 lat zaniedbań, bo nie było możliwości go wykorzystania sprawiły, że już bardzo źle go znam, ale miłość pozostała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to prawda, że jak się nie korzysta z danego języka obcego to potem się zapomina. Wiem z doświadczenia.

      Pozdrawiam serdecznie na weekendzik. Buziaki

      Kasia

      Usuń
  27. W sumie tak teraz przyszło mi do głowy, czy może Zaz przyjedzie znowu na koncert do Polski. Fajnie by było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bym chciała żeby Zaz znów u nas koncertowała. Bardzo fajne koncerty ma. Energiczne, pozytywne!

      Miłego tygodnia :)

      Usuń
  28. Dobrze znać jakiś język obcy. ;) Powodzenia Ci życzę w nauce. Ja w przeciwieństwie do Ciebie francuskiego nie lubię. Wiosna taka sobie w tym roku rzeczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  29. Japoński jest śliczny szczególnie w śpiewie. Kocham ten język bardziej niż jakikolwiek inny :)

    Bardzo dziękuję za wizytę. Pozdrawiam serdecznie

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo ciekawy i inspirujący tekst 😉 Muszę przyznać, że francuskie kino i muzyka, to jakaś część mojego życia biorąc pod uwagę ile się zobaczyło i nasłuchało. Jak wspomniałaś chociażby o komedii "Goście, goście" z Jeanem Reno i Christianem Clavierem, to od razu pojawiły mi się przed oczami zabawne sceny z ich udziałem. Zresztą ta ich ekspresja, to dość charakterystyczna dla francuskich komedii 😄 Ostatnio miałem okazję obejrzeć film z udziałem Christiana Claviera "Za jakie grzechy, dobry Boże?" - genialna komedia z 2014 roku. Polecam! Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj witaj :) Bardzo mi miło, że wpadłeś i że Ci się spodobało. Film o którym wspomniałeś oczywiście widziałam tylko zapomniałam napisać 😃 Francuskie kino rewelacyjne. Można boki zrywać. Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia.

      Pozdrawiam miłego dnia

      Kasinyswiat

      Usuń
  31. Też uwielbiam francuskie kino i francuską muzykę. Posłuchaj sobie Christophe Maé, kiedyś mi tego pana podpowiedział YT i przepadłam. Do tego stopnia, że dwa lata temu pojechałam na jego koncert do Brukseli a w październiku jadę do Strasburga. Tworzy piękną muzykę, dotykającą dna serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mo 😃
      To prawda co piszesz o nim. Sto procent racji. Znam Mae z musicalu Le Roi de soleil. Świetny artysta. Bardzo też lubię Manu Moire.

      Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam serdecznie

      Kasinyswiat

      Usuń
  32. Kasiu, mamy kilka wspólnych cech, uwielbiamy Pink Floydów, Japonie i japońskie ogrody oraz francuską muzykę.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Celu bardzo się z tego cieszę, że tyle nas łączy. Pasje to wspaniała rzecz szczególnie kiedy zbliża ludzi. Dziękuję za wizytę i pamięć.

      Kasinyswiat

      Usuń
  33. Kasieńko ♥
    ..zawsze uwielbiałam francuski, bo jest cudowny ! ;) ..Alain Delon to jeden z moich ulubionych aktorów francuskich ;)
    ..piosenki są fantastyczne.. znam wszystkie ! .. także uwielbiam Edith Piaf, Mireille Mathieu i Patricie Kaas.. bardzo lubię Celine Dion, Dalide i ZAZ..
    z seriali, które polecasz oglądałam Teelefonistki i Velvet Collection, chętnie też obejrzę Wspomnienia z Alhambry i Landing crush on You..
    ..czas pędzi jak szalony, zaraz będę wakacje, więc życzę abyście zrealizowali swój wyjazd ♥

    - pozdrawiam Cię najserdeczniej i najcieplej, zdrówka ogrom życzę i cudowności, ściskam mocno Kochana ♥ :*

    p.s.
    zajrzę na stronkę Twojej Siostry, jak poczuję się nieco lepiej..

    OdpowiedzUsuń
  34. Powiem Ci, że czas ostatnio naprawdę za szybko ucieka. Ta wiosna to mi śmignęła koło nosa. Czekałam na nią, miałam plany, a jakoś nie zdążyłam wszystkiego spełnić i bach już lato, które pewnie też raz-dwa minie. Aż mnie to przeraża.
    Z wycieczek tez mi się Japonia marzy, ale nie koniecznie Tokyo, ponoć mniejsze miasta właśnie lepiej zwiedzić :).
    Powodzenia w nauce języka, nie poddawaj się. Co zaś do francuskich piosenkę, to również lubię, choć nie słuchałam ich za dużo, to często lepiej mi ten język brzmi w muzyce niż angielski :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Oh, I haven't watched a French film in ages(Although, I came across Paris, Je, T'amie recently). I like French-Canadian films too (Heartbeats comes to mind). I finally got around to watch some newer films in Chinese. And I am almost finished with SO IT'S YOU which is a Chinese version of K-Drama Weight Lifting Fairy. I seem to understand it better. The episodes or shorter and it feels much more tightly written.

    All the best to learning in everything you do. I am trying my best to learn to sew. I would rather be writing (✿◡‿◡)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kasiu, napisałam niedawno post o Joe Dassinie. Bardzo go lubię. Znam na pamięć większość jego piosenek. Czekam na film o nim, jakąś fabularyzowaną biografię. A znasz może piosenkę Claude'a Barzotti pt. Pardonne moi si je t'aime? Cudna, posłuchaj.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty