Sielankowy pobyt pod Bereśnikiem - fotorelacja.
Witajcie Kochani :)
Dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze. Wasza obecność jest dla mnie Bezcenna i motywuje mnie do dalszej pracy nad blogiem. Cieszę się, że Jesteście tu ze mną. Z radością witam Nowe Twarze.
My już właściwie po wakacjach i psychicznie przygotowujemy się na nowy rok szkolny. Nie będzie łatwo, bo Dominika idzie do 8 klasy, a czas do egzaminu zleci jak z bicza strzelił. Pobyt w Bacówce pod Bereśnikiem jak zawsze był przemiły. Nasi Gospdodarze są wspaniali, a jedzonko najpyszniejsze - jednym słowem Gesslerowa i jej kuchnia wysiadają przy talencie kulinarnym Bereśnikowego Zespołu... No i rzecza jasna nie ma mowy o żadnym odchudzaniu :) nie tam. Zwyczajnie trudno sobie odmówić takich pyszności jakie serwują pod Bereśnikiem. Serdecznie polecam pierogi z jagodami, ramen, przysmak słowacki, niesamowite janosikowe ziemniaczki z kefirkiem, a poza tym naleśniki z czekoladą i owocami, jagodzianki oraz szarlotkę na ciepło z lodami. Na dobre towarzystwo też nie narzekaliśmy, jeśli mowa o turystach. Pogoda z początku była kapryśna, albo lało i grzmiało albo było upalnie. Wycieczek górskich nie zrobiliśmy dużo właśnie ze względu na pogodę. Na szlakach było mokro i ślisko, woleliśmy nie ryzykować, że dojdzie do jakiegoś wypadku, który przekreśliłby dalszy pobyt w Szczawnicy. Czasem naprawdę lepiej poczekać na lepsze warunki niż potknąć się i złamać nogę w jakimś trudnym miejscu na szlaku. Ci którzy znają podejście na Wysoką w Małych Pieninach wiedzą jak tam jest po deszczu, mnie tam raz złapał deszcz i potem z sercem w gardle schodziłam na tyłku w dół. Tym razem obyło się bez schodzenia na tyłku, ale momentami, gdy się lekko poślizgnęłam miałam stracha, że polecę na pysk lub do tyłu, szczęście, że chociaż było sucho. Bardzo nie lubię stromych zejść, wolę się pomęczyć wdrapując pod górę, to mnie przynajmniej nie stresuje, natomiast schodzenie jest dla mnie totalnym kosmosem i zabiera mi mnóstwo czasu. Ogromnie zazdroszczę tym, którzy schodzą z gór na pełnym luzie. Mimo wszystko jestem z siebie zadowolona, że zeszłam z tej okropnej Wysokiej bez większego problemu i paniki. Po tamtej wycieczce powiedziałam sobie, że więcej na nią nie idę, mam już pieczątkę do Korony, do Diademu i nie mam potrzeby po raz 3 składać jej audiencję. Na Wysokim Wierchu podobało mi się znacznie bardziej, chętnie znów ją odwiedzę jesienią. To piękna górka, którą mijamy po drodze na Durbaszkę z niesamowitym widokiem na Słowację i nasze Pieniny oraz Beskid Sądecki. Z ciężkim sercem opuszczałam dostojny Wysoki Wierch. Polecam z całego serca. Ogólnie rzecz biorąc Małe Pieniny to nieziemski zakątek, miejsce, gdzie zostawia się serce, bo jest pięknie, sielankowo, urokliwie, to miejsce o którym się marzy i śni nieustannie, za którym się tęskni. Jedni mają swoje ukochane Tatry i Bieszczady, a ja mam Gorce i Pieniny, takie w sam raz na moje możliwości. Beskid Wyspowy i Sądecki też lubię. Na Bieszczady i Sudety też kiedyś przyjdzie czas.
Podczas wakacji w Szczawnicy zrobiliśmy trzy z 5 zaplanowanych wycieczek : z Palenicy pod Durbaszkę przez Szafranówkę i Łaźne Skały, jednodniową do Czorsztyna i Niedzicy i w końcu ze Szlachtowej do Jaworek przez Wysoki Wierch i Wysoką. Najdzielniejsza była nasza pięciolatka Julka, która naprawdę dużo przeszła bez płakania i marudzenia. Należy jej się wielki medal za to chodzenie z szerokim uśmiechu na buziaku. Kiedyś starsze dziewczyny też dużo chodziły po górach, teraz rzadko się zdarza, żeby chciały gdzieś się z nami wyrwać - taki wiek, że wolą inne rozrywki, a chodzenie po górach to nie odpoczynek. Smutno mi z tego powodu, ale mam nadzieję, że z czasem im się odmieni i znów będą to lubiły. Dla mnie czynny wypoczynek jest najważniejszy, nie wyobrażam sobie innych wakacji niż zwiedzanie i zdobywanie szczytów. Dla mnie te miejsca, które tak dobrze poznałam dawno temu są szczególnie bliskie i tęsknie za nimi tak jak za ludźmi, gdy dłuższy czas ich nie odwiedzam. Niby nic się nie zmieniają przez ten czas, a jednak zawsze czeka tam na mnie coś nowego, czego jeszcze nie widziałam. Widoki, które łapiemy w kadr nigdy nie są takie same, zawsze jest to coś innego. Zgodzicie się ze mną? A skoro już mowa o zdjęciach to pokażę Wam teraz trochę lepszych kadrów.
Zapraszam na przegląd górskich kadrów
Poniżej : w miejscowości Czorsztyn nad Jeziorem Czorsztyńskim
Tatry wyszły wyjątkowo ostre i wyraźnie z czego jestem bardzo zadowolona.
Bajeczne widoki, sielski wypoczynek
Dziękuję za wspaniałą fotorelację.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wspaniałą fotorelację.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Kasino. Z chęcią sam bym wyjechał, pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńWspaniały przegląd górskich kadrów! Byłam kiedyś w tych okolicach, miło zobaczyć je znowu... choćby na zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńWitaj końcówką sierpnia Kasiu
OdpowiedzUsuńPiękne wakacje.
Zatęskniłam za wakacjami. Niestety muszę na nie poczekać, Ile? Nie wiem.
Pozdrawiam ciepło, mając nadzieję, że jeszcze nie końcem lata
Życzę udanego startu w nowy rok szkolny
UsuńPozdrawiam nadzieją na ciepły jeszcze uśmiech lata
Zaglądam tutaj często z nadzieją na kolejną wędrówkę.
UsuńPozdrawiam powiewem zaczynającej się jesieni
Puk, puk...
UsuńKasiu, zakochałam się w tych zdjęciach, na pewno jeszcze nie raz do nich wrócę!
OdpowiedzUsuńNam tez udało się sporo zwiedzić i kroków nabić na krokomierzu:-)
Uściskaj dziewczynki, niech nadal rosną piękne i zdrowe:-)
Pomyślnego roku szkolnego:-)
jotka
Thanks for sharing! Truly inspiring! My website: ភ្នាល់បាល់ទាត់ អនឡាញ Thank you for your interest.
OdpowiedzUsuńKaaaasiu... Jakie cudowne zdjęcia. Dziękuję Ci za tę wycieczkę, za możliwość obejrzenia tych wspaniałych krajobrazów. Nigdy tam nie byłam i pewnie już nie będę, ale z zachwytem obejrzałam te wszystkie fantastyczne widoki. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, Kasiu! Ale muszę przyznać, że w kwestiach górskich jesteśmy bardzo zgodni! Też uwielbiam Gorce, Pieniny, Beskidy, a po górach lubię chodzić gdy jest sucho i najlepiej słonecznie. Mokry, śliski szlak zawsze mnie stresuje, wtedy górska wędrówka przestaje być przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Przepiękne górskie kadry! Też sobie nie wyobrażam bezczynności na urlopie, moja ciekawość świata i nienasycona zachłanność w odkrywaniu go są silniejsze niż wszystko inne. Poza tym włóczęga najlepiej mnie relaksuje, nie tylko na urlopie, w dni wolne od pracy też. Mała Dziewczynka to Zuch a tymi starszymi się nie martw, za jakiś czas wrócą na właściwe tory, wiek nastoletni jest dziwny i trudny ale na szczęście nie trwa wiecznie 🙂.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Wspaniała relacja Kasiu. Zarówno słowna, jak i fotograficzna. Mam wrażenie jakbym brała udział w tej wędrówce razem z Wami. Też kocham zachody słońca w górach, chyba nawet bardziej niż nad morzem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miałaś wakacje Kasiu. Super foto-relacja. Te wrażenia zostają z nami na zawsze. Wystarczy, że spojrzysz na zdjęcie i wszystko wraca jak żywe. Bo z pamięcią, to bywa różnie... Naprawdę tyle robisz zdjęć, że faktycznie trudno z nich wybrać te najładniejsze. Każde z nich ma niepowtarzalne, to coś, uchwycone w tym, co trzeba momencie. Piękne. Wszelkiej pomyślności 🙂
OdpowiedzUsuńWidoki przepiękne, aż Ci trochę zazdroszczę, że miałaś tak fajne wycieczki , i to jeszcze z dodatkiem takiego pysznego jedzonka - uwielbiam jagodzianki:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Kasiu!
db
Góry to Góry...Wszystko jedno jak są nazwane...;o) Ważne, że uszczęśliwiają i dają się zdobywać...;o)
OdpowiedzUsuńOMG
OdpowiedzUsuńKasiu! Twoje zdjęcia są przecudne. Bardzo dziękuję, że mogłam zobaczyć te przepiękne krajobrazy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kasiu, wspaniała relacja z Waszego pobytu pod Bereśnikiem! Mam wielki sentyment do Pienin, Szczawnicy, do klimatu tamtych miejsc. Dzięki Twoim świetnym zdjęciom przypomniały mi się nasze wędrówki w otoczeniu tych cudownych krajobrazów :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najcieplej!
Anita
Piękna foto-relacja kochana, dziękuję🌼🍀💚🤗
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności zostawiam💛😄
Kasiu
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością obejrzałam fotki i całą opisowkę.
To co pokazałaś je dowodem na to, że w Polsce są naprawdę cudowne,urokliwe i niepowtarzalne miejsca. Trzeba je tylko umieć docenić.
Kiedy jesteśmy w UK to zachwyca nas przede wszystkim ich zagospodarowanie terenów do zwiedzania i to dotyczy dosłownie wszystkiego. Lasy,łąki,zamki,plaże, rezerwaty są ogólnodostępne.
Ale też jest zaplecze: ławeczki,stoliczki,toalety,kosze. Przed wejściem jest regulamin korzystania i ....No właśnie wszyscy się do tego stosują! W rezerwacie obowiązuje cisza i zakaz wprowadzania psów. Byliśmy tam wiele razy i naprawdę nie widzieliśmy piesków a spacerowicze rozmawiają prawie szeptem. Szacun!
Tego niestety brakuje mi u nas.
Ale może kiedyś:)
Raz jeszcze dziękuję za wspaniałą wyprawę i pozdrawiam cieplutko 🌻
Buziolki😘
O jak tam jest przepięknie! W dodatku niektóre miejsca przypominają mi moje ukochane Bieszczady :))). Pieniny kojarzyły mi się raczej ze stromymi, niedostępnymi, skalistymi górami, a nie z takimi łagodnymi pagórkami. No jest cudnie! Trzeba tam się wybrać!
OdpowiedzUsuńCześć Kasiu! Już myślałam, że zniknęłaś z blogosfery, ale na szczęście trafiłam na Twój nowy blog i już dodałam do obserwowanych byś ponownie "nie uciekła z radarów" ;)
OdpowiedzUsuńFotorelacja wspaniała, bardzo Ci zazdroszczę, że miałaś możliwość zobaczyć to wszystko na własne oczy! Piękne miejsca. A ile drogocennych wspomnień ;)
Pozdrawiam
Ania
Kasieńko ♥,
OdpowiedzUsuńfotorelacja przecudna, a Twoje zdjęcia są arcymistrzowskie ! ..
..dziękuję bardzo za niezwykłą wyprawę w bajecznie piękne miejsca ♥
..oglądam, oglądam, podziwiam i zachwycam się cudami natury 💗
- ściskam najserdeczniej i pozdrawiam ciepło, uściskaj swoje śliczne córeczki,
ogrom zdrówka dla Was ! 💖
Bajeczne widoczki, super relacja <3
OdpowiedzUsuńFenomenalne zdjęcia. Chciałabym się tam kiedyś wybrać :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńMiejsce przepiękne, tam to zdecydowanie można naładować swoje baterie :) Pozazdrościć wycieczki, ja po prostu kocham takie miasta, takie wsie, takie górskie krajobrazy. To dla mnie widoki jak z baśni fantastycznej, spacery śród gór odprężają mnie jednocześnie pobudzając i dodając sił :) Bardzo urocza fotorelacja! Śliczne wszystkie twoje fotografie :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Piękne kadry Kasiu ! Z przyjemnością nacieszyłam oko i zatęskniłam za tymi miejscami. Mała piechurka skradła całą uwagę, urocza modelka. My w ty roku ponownie mieliśmy pojechać do Międzygórza i okolic czyli Sudety Wsch. Uwielbiamy to miejsce, przyrodę i brak turystów. Wyjazd czeka na wolną chwilę, której ciągle brakuje. Może zdążymy jeszcze tej jesieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Tomaszowa 😘 ❤️ 🤗
Piękne kadry Kasiu ! Z przyjemnością nacieszyłam oko i zatęskniłam za tymi miejscami. Mała piechurka skradła całą uwagę, urocza modelka. My w ty roku ponownie mieliśmy pojechać do Międzygórza i okolic czyli Sudety Wsch. Uwielbiamy to miejsce, przyrodę i brak turystów. Wyjazd czeka na wolną chwilę, której ciągle brakuje. Może zdążymy jeszcze tej jesieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Tomaszowa 😘 ❤️ 🤗
Niesamowite okolice. Nie byłem nigdzie już chyba ze trzy lata. Nawet taka wycieczka to jest coś. :)
OdpowiedzUsuńTeż w sumie wolę coś dłuższego do czytania. Ale czasem lubię też opowiadania poczytać.
Ciekawe połączenia muzyczne. :)
W poprzednim miejscu zamieszkania miałem za oknem park i myślałem, że jest dużo zieleni. Ale teraz widzę jak się myliłem. :D
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Lubię Jaworki i co roku tam bywałem. Czasami nawet dwa razy do roku. Twoja relacja jest bardzo bogata w zdjęcia. A niestety nawet w Małych Pieninach owiec jakby mniej :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOch Kasiu! Ledwie miesiąc temu wróciłam ze Szczawnicy i czekam wiosny, żeby znów pojechać do ukochanego miasteczka. Cudne zdjęcia pokazałaś, z radością patrzyłam na znajome miejsca, szlaki, które przeszłam. Teraz już nie dam rady wszędzie iść, ale byłam! Może się zdarzy, że w przyszłości uda się tędy i owędy jeszcze przejść 🙂 Już tęsknię! Dzięki kochana za tę ucztę 😀💗
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję za przepiękny opis wakacji! Twoje relacje z podróży zawsze są pełne pasji i ciekawych historii. A te widoki! Podziwiam odwagę Julki i gratuluję zrealizowania planowanych wycieczek :)
OdpowiedzUsuń