Kasina miłość do herbaty i Japonii

 Witajcie Kochani Blogerzy, Blogerki, Czytelnicy 


Dziękuję bardzo serdecznie za wizyty w tym miejscu i komentarze, za każde serdeczne słowo, a nawet konstruktywną krytykę. Witam serdecznie Nowe Twarze :) Fajnie, że przybywacie i zostajecie na dłużej. Przepraszam bardzo, jeśli nie zdołam odpisać na wszystkie komentarze, ale zawsze je czytam uważnie i staram się stopniowo na nie odpowiadać. 


źródło : Pinterest 


A na dzień dobry kompozycja Vivaldiego

Z wiadomego powodu. 

Nie wiem czemu, ale kompozycje z udziałem smyczków zawsze mi się kojarzą z wiosną, dlatego ostatnio dużo słucham muzyki klasycznej 



Tak Kochani, wyczekiwana wiosna wreszcie nadeszła i mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz  cieplej, bardziej zielono i kolorowo... Wiosną człowiekowi chce się żyć na całego, a przynajmniej tak mówią co poniektórzy. Ostatnio wraz z jedną koleżanką Kasią o pseudonimie Ophie szukałyśmy wiosny. Pojechałyśmy tam z zamiarem odwiedzenia tamtejszego muzeum archeologiczne, ale niestety pocałowałyśmy klamkę - zamknięte z powodu prac wewnętrznych - więc zdecydowałyśmy, że pochodzimy sobie po okolicy i poszukamy jakiś oznak wiosny. Jak znajdę te fotki z Branic, na pewno się nimi podzielę. Nie pamiętam, gdzie je zgrałam, a tego jest tyle na telefonie i w aparacie, że heeeej. Życia mi braknie, żeby je wszystkie przejrzeć i odpowiednio posegregować.  Jeszcze wcześniej spacerowałyśmy z Ophie po Kazimierzu, jakoś w lutym jeszcze. Obie bardzo lubimy Kazimierz ze względu na jego swoisty klimat i niepowtarzalne barwne elementy jak drzwi, okiennice, wystawy, ściany. Krakowski Kazimierz to część miasta, która żyje własnym życiem, zawsze mnie na swój sposób fascynował. Kiedy studiowałam na Akademii Pedagogicznej Bibliotekoznawstwo i Informację Naukową bardzo często tam bywałam z kumpelkami z roku, ponieważ miałyśmy zajęcia z wf - u tuż obok starej synagogi w Instytucie Biologii UJ - tu. Nieraz po zajęciach gimnastycznych robiłyśmy sobie drobne spacery po Kazimierzu, jeśli miałyśmy godzinkę przed wykładami albo szłyśmy gdzieś na kawę i ciastko. Gdy teraz chodzimy z Ophelią po ulicach tej części naszego miasta odkrywamy to czego wcześniej nie dostrzegłyśmy. Czasem zaglądamy na stare podwórka, do sklepików z rękodziełem, podziwiamy murale albo bardzo kolorowe bramy kamienic, korytarze z bogatymi sklepieniami. Tego jest naprawdę tyle, że trudno wszystko naraz ogarnąć, więc musimy zwiedzać Kazimierz na raty. Jeśli ktoś z Was bywał lub bywa na Kazimierzu na pewno skojarzy o czym mówię. Mogę śmiało stwierdzić, że minione dwa miesiące były dla mnie bardzo aktywne kulturalnie dzięki mojej koleżance. 

Teraz trochę o herbatce 


źródło : Pinterest 


Nie od dziś jestem ogromną wielbicielką różnych herbat, zwłaszcza tych z Japonii, Chin czy z Cejlonu. Dla mnie picie herbaty to pewnego rodzaju relaks, a nawet luksus. Nie lubię pić byle jakiej herbaty. Herbata musi być wyjątkowa, żeby mi smakowała. Od stycznia nie piłam zwykłej ekspresowej i powiem Wam, że naprawdę za nią nie tęsknię. Co jakiś czas kupuje sobie różne białe lub zielone herbaty na gramy w specjalnych sklepach herbacianych i pije je na przemian, oczywiście bez cukru. Jeśli muszę słodzę je sokiem malinowym albo miodem, bo tak jest duuuuużo zdrowiej, ale raczej tego nie robię, gdyż nie ma potrzeby. Bardzo lubię herbaty liściaste - rzadko kupujemy te w torebkach - z dodatkiem owoców cytrusowych albo kwiatów np. kwiatu róży. Nie dość, że dobrze smakują to jeszcze nieziemsko pachną. Mam wrażenie, że napary z liści są bardziej wyraziste w smaku i mają intensywniejszy zapach. Czarne herbaty liściaste także mi smakują, wybieram głównie te z Cejlonu i Chin - herbaty Yunan i Adalbert. A Wy Kochani wolicie herbatę w torebkach czy raczej liściaste? Napiszcie proszę w komentarzu jakie są Wasze ulubione herbaty. 

Niedawno byłam z moją ciocią w przemiłej herbaciarni o nazwie Czajownia, która mieści się na ulicy Dietla 50. To uroczy lokal, bardzo przytulny, nastrojowy, urządzony w indyjskim klimacie, żywo pachnący herbatą. Niezwykle miło spędziłyśmy czas w Czajowni smakując dwa rodzaje herbaty i rozmawiając o życiu w Londynie, o ciocinych podróżach, a także o marzeniach o kraju Kwitnącej Wiśni i Ameryce Południowej. Często odwiedzam herbaciarnie, znajdujące się w moim mieście i próbuję różnorakich gatunków, żeby mieć rozeznanie co jak smakuje. Moja ciekawość nie zna granic, muszę to powiedzieć otwarcie :) Uważam, że miejsce, w którym pijemy herbatę także ma znaczenie. Atmosfera danego lokalu sprzyja kontemplacji poszczególnych naparów podobnie jak to z czego je pijemy. Marzy mi się wspaniały serwis do herbaty, najlepiej z motywami japońskimi lub chińskimi.  Niezwykle lubię herbaciarnię o nazwie Czarka, którą znajdziemy na ulicy Szpitalnej 24, tam bywałam najczęściej, zanim Ophie pokazała mi magiczną Czajownię z pięknym wnętrzem. Jeśli ciekawi Was, co oferuje herbaciarnia Czarka, zajrzyjcie tutaj : https://eherbata.pl/herbaciarnia.html. Ciekawa jestem jakie u Was są herbaciarnie albo inne ciekawe kawiarnie, w których oferują pyszne herbaty. Jeśli polecicie mi jakieś fajowe miejsca do kontemplacji herbaty w swoim mieście to możliwe, że kiedyś je odwiedzę. Przyznam się, że nigdy nie byłam żadnym kawoszem, nie znajdowałam większej przyjemności w pochłanianiu tego napoju. Spokojnie mogłabym bez niej przeżyć, gdyby nagle przestała istnieć, czego oczywiście nie życzę żadnemu wielbicielowi kawy. Do drugiej ciąży praktycznie w ogóle jej nie piłam, dopiero jak poszłam na staż do komendy wojskowej weszło mi to w krew to kawusiowanie - takie było powiedzonko moich koleżanek, z którymi pracowałam w archiwum. Teraz staram się w ogóle po nią nie sięgać, ponieważ oduczyłam się używania cukru, a ja gorzkiej kawy za Chiny nie wypiję, zwyczajnie nie dam rady. Moja babcia i ciocia zawsze piły herbatę i kawę bez cukru i nie widziały w tym żadnego problemu. Gorzkiej herbaty ekspresowej nie znoszę od dziecka, zawsze dodaję do niej miodu lub soku malinowego lub wiśniowego, żeby była lepsza w smaku. Gdy byłam mała i cierpiałam na niestrawność dorośli zawsze kazali mi pić gorzką herbatę i stąd chyba ten wstręt do gorzkich napojów. Tradycyjna Matcha w proszku, którą ostatnio spróbowałam też wydała mi się gorzka i przyznam, że wcale nie łatwo mi się ją piło, bo pod nosem jechało mi glonami. Zdaję się, że potrzeba więcej czasu, aby przywyknąć do jej intensywnego smaku i zapachu. Na razie jednak pozostanę przy tych delikatniejszych zielonych herbatach, one też są przecież zdrowe. Zamierzam wypróbować matchy w herbaciarni, gdzie zostanie profesjonalnie przyrządzona, być może ja źle ją zaparzam i dlatego jest niedobra. Picie jej ma zapewne wiele zalet, dobrze wpływa na zdrowie. Czy wy macie podobne odczucia jak ja? Próbowaliście kiedyś matchy albo yerba mate? 

Wypróbowane specjały w herbaciarni : 

* Zielona chińska herbata o nazwie Smoczna studnia, jej oryginalna nazwa to Long Jing. Jest to najsłynniejsza chińska herbata, a nazwa pochodzi od wioski Longjing położonej niedaleko miasta Hangzhou w prowincji Zhejiang. Jest bogata w witaminę c i aminokwasy, ma łagodny smak z charakterystyczną nutą orzeszków ziemnych oraz słodki lekko trawiasty aromat. Dawniej przygotowywali ją tylko buddyjscy mnisi i częstowali pielgrzymów. Herbata ta likwidowała stres, dodawała sił, odpędzała złe myśli.  Najlepsze liście zbierane są wczesną wiosną. 


* Czarna herbata liściasta z kwiatem róży Pu erh

* Qimen Hong Cha to herbata z prowincji Anhui, rośnie w pobliżu rzeki Jangcy. Najlepiej smakuje gdy się ją pije po wschodzie słońca. Zapewnia doskonałe samopoczucie przez cały dzień. Równomierne czarne listki zwinięte są w drobne igiełki. Napar ten ma delikatny smak, zaś aromat przypomina miód. Nazwa Qimen oznacza Wielką Bramę - to tamtejszy region. W Europie znana jest pod nazwą Keemun. 





źródło : Pinterest 


 
Zazwyczaj przy piciu herbaty słucham sobie japońskich piosenek z lat 70, 80, tych współczesnych również. Sięgam także po muzykę relaksacyjną oraz współczesną muzykę instrumentalną i muzykę filmową. Kilka dni temu odkryłam taką piosenkarkę, która się nazywa Aoi Tejima. Ta wokalistka ma piękne melodyjne utwory i cudny delikatny głos, a prócz tego niezwykle wyraźnie śpiewa, co mi pomaga rozpoznać dźwięk słów. Przy jej utworach bardzo dobrze się odpoczywa, więc bardzo ją polubiłam i nawet słucham jej do poduszki. Powiem Wam jeszcze, że lubię się uczyć japońskich piosenek, lubię je sobie podśpiewywać podczas sprzątania. Po iluś tam odsłuchach melodia i słowa same wchodzą do głowy. W końcu zaczynasz je bezwiednie nucić pod nosem tak jakbyś śpiewał/a po polsku. Nagle staje się to całkiem naturalne. Może kiedyś zrobię taki post, który będzie przeglądem najciekawszych japońskich utworów w mojej opinii. Zastanowię się nad tym, bo nie wiem czy Was to zainteresuje. Moja droga rodzona siostra uważa, że muzyka japońska nic w sobie nie ma i zupełnie nie rozumie co ja widzę w muzyce Japończyków... No cóż, rozumiem, że nie każdy musi lubić to czym ja się zachwycam i nie zamierzam nikogo tym katować, ale nie ukrywam, że zrobiło mi się przykro. Jak dla mnie japońskie piosenki są dość oryginalne, żywe, melodyjne przez szybko wpadają w ucho, również te które są tworzone  specjalnie pod seriale anime. W wielu tych utworach po prostu czuć klimat Japonii oraz jej ducha i to mi się chyba najbardziej w tym podoba. Ostatnio przez kolegę poznałam pewną bardzo uroczą Japonkę, z którą czasem rozmawiam na messengerze po angielsku, a umówiłyśmy się także na wymianę listów i pocztówek. Yukiyo jest tłumaczką, a prócz tego uczy obcokrajowców japońskiego on line, więc może i mnie też pomoże, jeśli będę miała jakieś trudności. Bardzo się cieszę z tej znajomości, bo nigdy przedtem nie znałam nikogo z Japonii. Czasem widuję na naszym krakowskim rynku Japończyków, są uśmiechnięci od ucha do ucha i nad wyraz kulturalni - w przeciwieństwie do bardzoooo hałaśliwych panoszących się Brytyjczyków - czytaj młodsze pokolenie. Japończycy potrafią się zachowywać w przestrzeni publicznej, są życzliwi i serdeczni wobec innych ludzi. Gdziekolwiek się znajdą dbają o swoje otoczenie, biorą pod uwagę, że nie są na tym świecie sami. Naprawdę jestem na maksa zakochana w tym narodzie i w ich bogatej kulturze i myślę, że nie wychodzi mi to na złe ani nikomu z mojego otoczenia. Mam zamiar dalej zgłębiać ich język i literaturę, filmy, muzykę i seriale. 

Mam dla Was jeszcze troszkę fajnej grafiki związanej z herbatą oraz piciem herbaty 



źródło : Pinterest 


źródło : Pinterest 


źródło : Pinterest 



źródło : Pinterest 


źródło : Pinterest 





źródło : Pinterest 


źródło : Pinterest 










Komentarze

  1. Wspaniały post. Wyjazd do Japonii, to moje ukryte marzenie. To piękny i bardzo malowniczy kraj z wieloma tradycjami i obyczajami. A herbata również bardzo lubię i zawsze podziwiam rytuał jej picia przez Japończyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś nam się spełni marzenie Agnieszko. Tego nam życzę bardzo mocno. Dobrze zaparzona herbata jest gwarancją jej smaku. Kocham moje rytuały.

      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę.

      Usuń
  2. Jak zwykle Kasiu - niezwykły wpis. Przesyłam serdeczne pozdrowienia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Jardianie. Pozdrawiam najserdeczniej.

      Usuń
  3. Krakowski Kazimierz to wspaniałe miejsce. Choć dawno nie byłam (do nadrobienia 😉). O herbacie się nie wypowiem, bo prawie jej nie pijam. Zimą, na przeziębienia, zawsze serwowałam synkowi mikstury herbaciano-miodowo-malinowe z cytryną i pomarańczą. Potem przerzuciłam się na czystek. Ale ogólnie jestem kawiarą i to taką o nie wysublimowanym smaku i guście. Pijam tylko rozpuszczalną. Żadnej celebry 🙃😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Ps. Kasiu - na gwiazdkę w pięknym pojemniku dostałem herbatę od Siostry - "Sir Adalbert Tea". Nieziemska ta herbata, jeszcze raz pozdrawiam, a tak to ta w torebkach :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest przepyszna i ma cudną puszkę ze słoniem. Mam już dwie takie. Chyba zacznę puszki herbaciane kolekcjonować.

      Usuń
  5. Ja uwielbiam cynamonową herbatę i taką ostatnio piję. Bardzo się cieszę, że w końcu nadchodzi już wiosna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy post. Uwielbiam herbaty liściaste, klasyczne, bez dodatków. Czarną, czerwoną, zieloną... Najbardziej Golden Yunnan, Pu-erh i Senchę, ale jestem też otwarta na inne herbaciane smaki. :) I też lubię odwiedzać ciekawe herbaciarnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze mieć własne celebracje ulubionych zajęć, Kasiu.
    Skoro pytasz, to odpowiem... herbaty i kawy nie słodzę od niepamiętnych czasów.
    Herbatę lubię, pijam róże, ale specjalnym znawcą ani koneserem nie jestem.
    Natomiast życia bez kawy sobie nie wyobrażam, a słodkiej nie wypiłabym za nic :)
    Tak że całkiem odwrotnie, niż Ty :)
    Ale tak jest ciekawiej, byłoby nudno, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja próbowałam kiedyś yerba mate i niezbyt dobrze się po niej czułam :( Ale zieloną herbatkę jak najbardziej uwielbiam :) Kocham kulturę japońską no i sushi :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Vivaldiego :) niestety mój ulubiony utwór to zima ;P
    Wspaniały i bardzo ciekawy post. Muszę przyznać, że herbaty nauczyłam się pić wraz z wiekiem.
    Pozdrawiam, pogłaszcz ode mnie koty :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Od trzech lat pijamy herbatki ziołowe własnej produkcji...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wspaniale. Super sprawa. Pozdrawiam serdecznie Gordyjko.

      Usuń
    2. Lubię herbaty ziołowe. Ogólnie jestem team kawa z mlekiem.

      Usuń
  11. Dla mnie dzień bez herbaty, to dzień stracony.
    Bardzo ciekawy post. I ja kiedyś napisałam i herbacie, ale jakże inaczej.
    Pozdrawiam już wiosennie Kasiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj przedświątecznie Kasiu
      Dzisiaj chciałabym złożyć tylko życzenia.
      Niech Chrystus Zmartwychwstały przyniesie do Twojego domu radość, ciepło, zdrowie, spokój...
      Niech przez cały rok obdarza Cię swoim błogosławieństwem.
      Pełnych wiosennej nadziei Świąt Wielkiej Nocy
      Do następnego napisania

      Usuń
  12. Nazwa Czajownia zapewne pochodzi od rosyjskiej nazwy czaj-czyli herbata. Bardzo lubiłam herbatę z samowaru, ale od dwóch lat jej nie piję z wiadomych względów. Rozumiem doskonale Twoją fascynację Japonią, bo też nie jest mi obca. Kocham japońskie ogrody, ale chyba wypróbuję którąś z Twoich herbat.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Celu :) Na punkcie Japonii nadal mam bzika. Im lepiej ją poznaję tym bardziej mnie zachwyca. We Wrocławiu jest ogród japoński, ale jeszcze nie byłam w nim. Ściskam mocno

      Usuń
  13. Kasiu!
    Cudowny post. Piję herbaty liściaste. Zieloną herbatę uwielbiam i piję ją codziennie. Piję również Yerba Mate. Wypijam dwa espresso. Kawy i herbaty nie słodzę.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Kochana Łucjo. Ja także pijam zieloną codziennie.

      Przytulasy. Dziękuję za pamięć o mnie.

      Usuń
  14. Niezwykle ciekawy post!
    Kazimierz Krakowski to cudne miejsce na ziemi, jednak nie byłam tam z 12 lat i chyba muszę w końcu wyruszyć.
    Herbatę lubię z bolesławieckiej ceramiki, najbardziej lubię taką, jaką opisywał Różewicz: "piję zieloną z jaśminem", liściastą, z kwiatami jaśminu. Ale lubię też inne, choć czarną piję rzadko. Nigdy nic nie słodzę.
    Post o japońskich piosenkach przeczytam z nieukrywaną chęcią i radością! Jestem otwarta na nowe doznania artystyczne z Krainy Kwitnącej Wiśni.
    Moc pozdrowień i uścisków dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Joasiu za czas na mojego bloga i miłe komentarze. To zawsze dodaje otuchy w gorszych momentach. Twoje filiżanki i kubeczki są prześliczne.

      Usuń
  15. Kasiu, każdy bzik może być także pozytywny, a ten szczególnie, tym bardziej , że interesujesz się sztuką parzenie herbaty.
    Kolekcjonerem herbat jest mój mąż, mamy specjalną szafkę na pudełka herbaciane.
    Bez herbatki nie ma życia i bez herbatników oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku Asiu super. Na punkcie pudełek też mam bzika. Trzymaj się ciepluteńko. Przytulam Cię mocno.

      Usuń
  16. Najbardziej lubię herbaty owocowe, ziołowe i z dodatkiem bergamotki. Zawsze piję wieczorem, a rano i po południu oczywiście kawa. Odkąd sięgam pamięcią taki mam rytuał, ale również wyjątkowy czas dla siebie samej i żeby się zatrzymać w tej ciągłej gonitwie. Piękny post. Pozdrawiam 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Bardzo wciągające. Fajna atmosfera i bohaterowie. :)

      Usuń
    2. Masz rację Kochana. Przerwa i ulubiony sposób na relaks to jest to co lubimy. Dziękuję za opinię. Cieszę się. Jak chcesz możesz napisać, co myślisz pod rozdziałem. Dzięki serdeczne.

      Usuń
  17. Ciekawy post ^^ jestem już trochę obeznana z tematem ale fajnie czytało się twój post :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Byłam parę lat temu w Kazimierzu. Bardzo mi się podobało :).

    Lubię herbatę i sporo jej piję ale... Lubię też tylko gorzką i tylko zwykłą czarną i właśnie z torebek hihi :). Nie przepadam za liściastymi...

    Grafiki super :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona herbata matcha bio active z torebki też dobra :) polecam. Można dodać soku malinowego i też jest pyszna. Pije naprzemiennie z czarną liściastą z aromatem kwiatu róży. Miła celebracja wiosennego popoludnia.

      Usuń
  19. Kocham Krakowski Kazimierz, jakbym mogła to chodziłabym po nim nieustannie, zatapiając się w jego żydowskiej atmosferze. Ach, ileż to razy zastanawiałam się nad losami zamieszkującej go ludności wyznania mojżeszowego.
    Herbatę lubię, gorzką. No chyba, że owocowa, to wtedy, owszem, musi być posłodzona. Ale jakimś specjalnym jej koneserem nie jestem.
    Pozdrawiam i życzę więcej takich wypadów ze znajomymyi

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj kochana :)
    Ojej, ale mi narobiłaś smaka, pisząc o apetycznej herbacie. Też jej nie słodze bo to zabija jej oryginalny smak.
    Piszesz, że Twoja siostra nie lubi japońskiej muzyki... No cóż, każdy ma inny gust.
    Moje siotry też nie za bardzo przepadają za koreańskimi piosenkami. Jednakże udało mi isę je wkręcić w kdramy :)
    Mam zapisane seriale, które mi poleciałaś :) Pending train i Piekło i niebo zamiana ciał. Zacznę je oglądać po Flex X Cop. Mam fazę na aktora, grającego tam główną rolę - Ahn B o Hyuna.
    Ściskam mocno! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Za herbatą nigdy nie przepadałam a pamiętam jeszcze tę parzoną w imbryczku a potem do tej esencji dolewało się wodę. Wtedy byłam dzieckiem i zdecydowanie bardziej smakowały mi kompociki:)
    Raz w życiu herbata smakowała mi wyjątkowo. Nie była wyszukana tylko zwyczajna z cukrem i cytryną. Wypiłam cały dzbanek i jeszcze...
    To było po urodzeniu starszej córki.
    Przez całą ciążę nawet zapach parzonej herbaty mi przeszkadzał a potem tak to się zmieniło:)
    Przez lata zmieniały się smaki i preferencje.
    Herbaty piję sporadycznie i tylko te bez torebek.
    Kawy kiedyś dużo, zawsze bez cukru. Teraz to bardziej napoje kawowe niż kawa:) a mój napój podstawowy to woda:)
    Może z czasem i to się zmieni, kto to może wiedzieć:)
    Pozdrawiam cieplutko 😘❤️

    OdpowiedzUsuń
  22. Kasieńko 🧡
    uwielbiam do Ciebie zaglądać .. wspaniały interesujący post.. kultura Japonii jest szalenie ciekawa, i zawsze chętnie czytam o tym poszerzając swoją wiedzę.
    Krakowski Kazimierz jest cudowny ze swoim niezwykłym i niepowtarzalnym pięknem i fascynującym klimatem.. 😊
    uwielbiam herbaty liściaste, tych expressowych nie lubię.. piję codziennie herbatę
    i kawę, ale nie słodzę .. dzień bez herbaty i kawy jest dla mnie czymś niewyobrażalnym ;) ..bardzo lubię odwiedzać ciekawe herbaciarnie..
    zdjęcia świetne, a muzyka? .. każdy z nas jest inny, więc rozumiem Twoją siostrę, osobiście lubię i czasem słucham ..

    - pozdrawiam Cię Kochana serdecznie i ciepło, życzę zdrówka ogrom i cudowności,
    ściskam mocno 🤗🧡🌞🍀🌸

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniały post o herbacie. Pijam kawę i herbatę oczywiście bez cukru. Lubię różne herbaty i są to w większości liściaste. Czarną, białą, zieloną, czerwoną, Yerba Mate, Senchę. Piję je codziennie. Pijam również ziołowe z ziół rosnących w naszym ogrodzie, które sama suszę. Mięta, mniszek, forsycja, dziurawiec, szałwia, a najwięcej pokrzywa, bo oczyszcza wątrobę. Z ziołami jednak ostrożnie. Nie można przedobrzyć. Pozdrawiam serdecznie i życzę, by Święta upłynęły w zdrowiu, spokoju i radości:):):)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ależ super post o herbacie !!! Ja jestem całkiem herbaciana !!! Kawę piję raz lub dwa razy w miesiącu. Wszystkie napoje piję gorzkie. Już nawet z sokiem mi nie smakują. Czasem dodaję odrobinę miodu. Herbatę uwielbiam z cytryną. Nie mogę się nadziwić jak bardzo jesteś zakręcona na punkcie Japonii !? To jest urocze ! Ja lubię japońskie stare filmy ze sztukami walki ( nigdy nie wiem czy to japońskie czy chińskie )...no muszę je oglądać, bo jakoś mnie bardzo przyciągają.
    Herbatkę lubię zieloną i czarną. Od jakiegoś czasu pijam liściaste, choć zdarza mi się też pić herbatę ziołową w torebkach. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń


  25. Dobra, co z serca do serca płynie
    I dużo pięknej wiosny wokół,
    Niechaj w radości czas ten minie,
    w miłości, która jak co roku
    nadzieję niesie, zieleń, kwiaty
    i słońce co wszystko rozjaśni!
    Niechaj w tym świętym, pięknym czasie,
    nie będzie smutków ani waśni,
    niech tylko dobro w nas rozkwita,
    jak wiosna, co Wielkanoc wita.

    Szczęśliwego, wspaniałego Czasu życzę Ci na te Święta i serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo serdecznie dziękuję za piękne wierszowane życzenia. Cudne Asiu.

      Widzę, że kolorek na włosach jest. Świetny.

      Usuń
  26. W te radosne Święta Wielkanocne życzę Ci mnóstwa uśmiechu, ciepła rodzinnego, pysznych przysmaków i wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych. Niech będzie to czas pełen błogosławieństw i wzajemnej życzliwości!
    Wesołych Świąt! 🐣⛪🐇
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  27. Kolorowych jajeczek,
    rozczochranych owieczek
    rozkicanych króliczków,
    pyszności w koszyczku,
    a przede wszystkim
    mokrego ubrania
    w dniu wielkiego lania!:)
    Kochana zdrowych i wesołych świąt niech spełnią się wszystkie twe marzenia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, wzajemnie Dorotko. Ściskam mocno

      Usuń
  28. Dziękuję Wam bardzo. Wesołych Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziękuję Wam bardzo. Wesołych Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeśli mam wybór: kawa, czy herbata, zdecydowanie wolę kawę. Ale herbatę też pijam, zazwyczaj jednak klasyczną z torebki, z łyżeczką cukru i cytryną. Lubię też owocowe, zwłaszcza malinową. Ale kawa... zawsze wygrywa 🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy wybiera to, co lubi. Ja cały czas próbuję czegoś nowego. Ściskam mocno

      Usuń
  31. Jeśli mam wybór: kawa, czy herbata, zdecydowanie wolę kawę. Ale herbatę też pijam, zazwyczaj jednak klasyczną z torebki, z łyżeczką cukru i cytryną. Lubię też owocowe, zwłaszcza malinową. Ale kawa... zawsze wygrywa 🙃

    OdpowiedzUsuń
  32. Hola que buen post!,aprendi algo nuevo sobre el te.Felicitaciones! te dejo un abrazo

    OdpowiedzUsuń
  33. So inspiring how healthy you are and how you enjoy your tea, will definitely have to try putting some japanese music on from the 70's and 80's and enjoy some tea. I hope to one day not need sugar in my drinks. Hope you have an amazing spring!

    xoxo, Midori

    https://www.midorilinea.com/blogs/midori-linea/my-daughters-turns-one-photoshoot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank You for comment dear Midori. Nice to see You on my blog. Welcome.

      Usuń
  34. Jestem wielką fanką herbaty, więc z przyjemnością przeczytałam ten post!
    W Kazimierzu byłam kilkakrotnie, przepięknie tam, ale jak dla mnie za dużo ludzi i bardzo drogo. Wolę miejsca gdzie jest równie uroczo, ale spokojniej i taniej...
    Pozdrawiam Kasieńko serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dziękuję. Ściskam mocno. Cieszę się że zaglądasz. Miłego wieczoru

      Usuń
  35. Cześć! Miło przeczytać tak ciekawy wpis na temat herbat. Jeśli chodzi o herbaty, to możemy sobie rękę podać. Odkąd zaczęłam pić te zamawiane ze sklepów specjalizujących się w sprzedaży herbat, to stworzyłam sobie z picia herbaty prawdziwy rytuał. Cukru nie używam, miód mam z prawdziwej pasieki (ah mam to szczęście!), wykorzystuję go głównie do przygotowania takich typowych, jesienno - zimowych herbat: z cynamonem, goździkami, owocami. Lubię też sięgać po zioła, po części z powodów zdrowotnych, po części z upodobań smakowych: rumianek, mięta, melisa, skrzyp czy koper. Mogę nawet z dumą powiedzieć, że kiedyś byłam smakoszem kawy, obecnie mam więcej herbat, co też nie znaczy, że kawy sobie odmawiam. Lubię i też musi być wyjątkowa w smaku. Mało tego, domownicy uważają, że wyspecjalizowałam się w serwowaniu naprawdę dobrych herbat i kaw, i jeśli im wierzyć, te zamówione na mieście, się przy nich chowają. Pozdrawiam serdecznie i życzę cudownej wiosny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło. Bardzo ciekawy komentarz. Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  36. Kasiu, dobrego weekendu i wspaniałego, kreatywnego, ciepłego kwietnia, Kochana. Trzymaj się ciepło i pisz nam nowe posty. Uściski i serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Asiu. Wzajemności i serdeczności. Ściskam mocno

      Usuń
  37. Kasiu, Kazimierz, mimo iż pozornie mały, to wręcz niemożliwym jest odkryć go na 100%. Ile ja tam się nieraz nachodzę, a i tak zawsze znajdę jakiś punkt, który mnie zaskoczy i pozostanie w kategorii "dotychczas niepoznanych". Do Czajowni muszę się wybrać, dobrą herbatę mógłbym pić bez końca...
    Pozdrawiam życząc udanego tygodnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja mam tak z yerba mate...no jakoś nie idzie mi jej picie, za gorzko...sama nie wiem, może źle ją parzyłam... Pije kawę z mleczkiem, nie codziennie, ale lubię. Herbaty piję znacznie więcej. No piję i tę z torebki, ale uwielbiam też zielone. Moje ulubione herbaty to zielona z marakują, jaśminowa i taka niebieska....ta to już mega naturalna, są liście, są kwiaty. Jest tam taki niebieski kwiat, który właśnie barwi herbatę na ten kolor, pyszna i bardzo zdrowa i teraz zachciało mi się ja napić. hehe Może kiedyś razem napijemy się herbaty.
    Cieszę się, że poznałaś kobietę z Japonii, to  ekscytujące, niech znajomość się rozwija. Cudnie czytać, że Twa pasja trwa, mnie to tak cieszy. Ja tam chętnie posłucham, co Ci w duszy gra i nieważne czy mi się spodoba, ale dzieki muzyce też mogę Cię bardziej poznać. Lubię parę japońskich piosenek, wszystkie z anime, bo je oglądam. :D
    Tak mocno Cię przytulam sercem, miej miły dzień. ;*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka Kochana. Tak yerba ĵest gorzka w smaku, matcha tak samo i smak trawiasty. Trzeba czasu by przywyknąć. Ale mnie nakreciłaś na tą niebieską herbatę. Gdzie można ją kupić? Ta co mam z różą też jest super. Pachnie bosko Aguś. Mówię Ci. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa. Cieszę się, że mnie odwiedzasz.

      Usuń
  39. Ja akurat jestem starszym kawoszem, ale dobrej herbatki od czasu do czasu nie odmówię :). Nigdy nie słodzę ani kawy, ani żadnej herbaty, wręcz lubię ten gorzki smak.
    Super, że udało Ci się poznać kogoś z Japonii, to może Ci bardzo pomóc w dalszej nauce języka, a także możesz dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo treściwy post. Kochana dużo się można u Ciebie dowiedzieć o kulturze Japonii, a rytuał parzenia herbaty to już odwieczna tradycja. Ja z kolei jestem bardziej kawowa, bo nawet herbatę pijam czarną ;) . Czasem też piję zieloną i z hibiskusem. Smacznej herbatki w doborowym towarzystwie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam Cię cieplutko 🖐😊
    Chciałem podziękować Ci za ten wspaniały i interesujący wpis, z którym podzieliłaś się z nami na swoim blogu. Był bardzo ciekawy i interesujący. Rozumiem Twoją miłość do herbaty i Japonii. Cenię sobie ludzi, którzy są ciekawi świata, interesują się innymi kulturami, inną kuchnią, zwyczajami, obyczajami etc. Ja sam zaliczam się do grona takich osób. Rozumiem, że źle się czułaś, kiedy Twoja siostra Cię za to, że lubisz japońską muzykę i kulturę. Coś, co dla Ciebie jest zrozumiałe, dla innych już nie. Miałaś prawo poczuć się w ten sposób. Ja bardzo zachwycam się niemieckojęzycznymi piosenkami i interesuję się bardzo krajami niemieckojęzycznymi, a w szczególności Niemcami, i także słucham oraz śpiewam niemieckie piosenki. Dla innych to okropny język, dla mnie piękny, jak każdy zresztą. Ja miałem kiedyś przyjemność pracować w restauracji przez parę miesięcy z kolegą, który pochodzi z Turcji. To było moja pierwsza nawiązana znajomość z obcokrajowcem, a na dodatek z osobą pochodzącą z Turcji. On znał język angielski, więc mieliśmy wspólne tematy i kontakt. Był tak życzliwy i przemiły, że współpraca z nim to sama przyjemność. Miałem okazję nauczyć się parę tureckich słów i zdań, a ja nauczyłem go trochę języka polskiego. Także wymieliliśmy się doświadczeniami i wiedzą kulinarną. Podzielił się ze mną ciekawostkami związanymi z Turcją i tamtejszą kuchnią, a ja o polskiej kuchni. Dzięki niemu poznałem zupę turecką, która nazywa się po turecku Mercimek Çorbası. Przygotował ją i miałem okazję ją spróbować. To były wspaniałe chwile spędzone z nim. Ja jak tylko spotykam obcokrajowców, to dla mnie czystą przyjemnością jest porozmawiać z nimi. Podziwiam Cię za to, że uczysz się języka japońskiego. To bardzo piękny język. Choć sam nie znam go (pamiętam tyko jak jest dzień dobry po japońsku) i nie mam w planach uczenia się tego języka, to nie oznacza, że nie jest przydatny ten język. Dzięki temu jesteś otwarta na szersze możliwości. Możesz oglądać kanały japońskie, słuchać muzykę etc. U mnie na co dzień goszczą języki obce. Sam oglądam anglo- i niemieckojęzyczne kanały na YouTube, słucham niemieckiego lub amerykańskiego, bądź też brytyjskiego radia, czytam blogi obcojęzyczne, piszę dziennika osobistego po niemiecku, a po angielsku prowadzę planera, a także mam ustawiony język angielski na telefonie. Także sam słucham codziennie anglojęzycznych i niemieckojęzycznych piosenek i też uwielbiam śpiewać. Sam do siebie gadam po niemiecku, czy po angielsku. Na przykład wstaję rano i mówię do siebie "O, heute haben wir einen sonnigen Tag und dieser Tag wird sehr schön und sehr angenehm" (tł."O, dzisiaj mamy słoneczny dzień i ten dzień będzie bardzo piękny i bardzo przyjemny"). Super, że lubisz śpiewać po japońsku. Codzienny kontakt z językami obcymi jest ważny. Wiele osób tylko nauczy się języka i na to tyle. Potem jak mają okazję porozmawiać z kimś, to mają blokadę i problem z komunikowaniem się w tym języku, bo nie mają codzienną styczności z językami. Tylko w taki sposób człowiek nabiera umiejętności językowe. O sposobach uczenia się języków obcych w oparci o moje doświadczenia i wiedzę, a w szczególności wiedzy z obszaru psychologii miałem okazję napisać gościnnie artykuł na blogu Kasi Live Your Dream Life (na moim blogu w zakładce moje publikacje znajduje się link do tego artykułu).
    Ja lubię herbatę, ale jak już ją piję, to wolę herbatę w torebkach piramidowych lub owocowe, ziołowe, także liściaste, również bawarkę. Nie miej jednak rzadko piję herbatę. Na co dzień u mnie gości kawa - kawa rozpuszczalna crema, kawa zbożowa, którą piję rano i wieczorem oraz kawa z ekspresu ciśnieniowym i tylko z mlekiem. Jestem kawoszem. Nie potrafię żyć bez kawy.
    Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha, ściskam Cię mocno 🤗🥰😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za super długi i treściwy komentarz Patryku. Masz rację,
      języka trzeba ciągle używać żeby się nie marnował. Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty